Modowe rewolucje

Przypadków w jego karierze było znacznie więcej. Jak choćby ten, dzięki któremu w ogóle zaczął projektować (chciał zaimponować szefowej wydziału projektowania ASP w Antwerpii). Albo ten, dzięki któremu założył własną firmę (szefowa ASP poleciła go znajomemu agentowi w Mediolanie, Raf przyjechał do niego samochodem wypchanym swoimi ubraniami, wszystkie sprzedały się na pniu). Albo ten, że zdecydował się tworzyć dla mężczyzn (dwie koleżanki, z którymi miał założyć markę, wycofały się z pomysłu w ostatniej chwili i został sam. Nie stać go było na modela do przymiarek, więc tworzył to, co sam mógł zmierzyć).

Albo inny przypadek: magazyn „V” zamieści! na okładce fotografię modela z namalowaną na twarzy… Myszką Miki, ubranego w jego płaszcz. .To zdjęcie nie miało zostać opublikowane, a nagle było wszędzie” – wspomina model, Robbie Snelders. W ciągu jednego dnia nazwisko Rafa Simonsa było na ustach wszystkich.

Na to, by zaprojektować kolekcję dla kobiet, czekał 10 lat. Dom mody Jil Sander, który borykał się z problemami finansowymi i wizerunkowymi. zaproponował mu objęcie artystycznych sterów. Tam Simons, dokładnie tak jak teraz w Calvinie Kleinie, wywrócił wszystko do góry nogami. Dodał kolory, syntetyczne tkaniny, wyselekcjonowane po to, f>y jeszcze lepiej oddawać efekty farbowań fluorescencyjnymi farbami. Nawiązał do podkreślających kobiece kształty sylwetek z wczesnych kolekcji Cristóbala Bałenciagi i Christiana Diora. .Jego projekty miały taką siłę oddziaływania, że można by ją mierzyć skalą Richtera!” – pisał .New York Times” i dodał, że Raf Simons zmusił swoich konkurentów na całym świecie do przewertowania książek o historii mody, a kobiety do porzucenia czerni i eksperymentowania z kolorami. Media zachwycały się jego stylem, nazywały go połączeniem surowego minimalizmu z poetycką kobiecością. Kiedy po sześciu latach Simons odchodził do Diora. płakali i on. i publiczność na jego pokazie. Historia zatoczyła koło.

Inkubator pomysłów

W Diorze pracował jak szalony. Od poniedziałku do piątku non stop był w atelier. W weekendy firmowa limuzyna woziła go do Antwerpii, gdzie doglądał swojej marki. W poniedziałek rano znowu był na avenue Montaigne. Normalne życie? Miał je, kiedy jechał ze swoim chłopakiem do… Disneylandu (co uwielbia) albo gdy odwiedzali rodzinę na południu Francji. Szybko zorientował się, że nie pasuje do wielkiej machiny, jaką jest dom mody Dior. Media zachwycały się jego pokazami, bo marka notowała zyski, ale jemu doskwierało tempo pracy. Robił sześć kolekcji w roku, na każdą miał trzy tygodnie, maksymalnie pięć. Podobno czarę goryczy przelał pokaz kolekcji cruise 2014, który odbył się w Nowym Jorku. Raf Simons udzielił wtedy 23 wywiadów. Jednego za drugim. Po latach przyznał, że to było absurdalne. .Bycie dyrektorem kreatywnym to wielka odpowiedzialność, ale masz świadomość, że bez względu na to, jak ciężko będziesz harować, to nie jest i nigdy nie będzie twoja marka” – powiedział niedawno New York Timesowi”.

Brakowało mu czasu na szukanie inspiracji, a on nie jest projektantem, który siedzi przy biurku i myśli, co zrobić. Jak Margiela lubi zaskakiwać, szokować, czasem nawet zasmucać widzów. A to każe gościom stać na pokazie tak. by modelki chodziły między nimi. A to tworzy scenografię z ponad miliona pachnących świeżych róż, orchidei i mimoz. Zanim przyjął propozycję od Calvina Kleina, zrobił sobie rok przerwy od projektowania. W tym czasie współpracował przy różnych projektach (m.in. gościnnie współtworzył jeden numer brytyjskiego „i-D”, który do dziś jest bestsellerem). Przede wszystkim jednak dal sobie czas na to, by upewnić się, że nadal chce tworzyć modę. .Kochałem ją i jednocześnie jej nienawidziłem” – wyznał niedawno. „Można powiedzieć, że z jednej strony miałem na jej punkcie obsesję, byłem nią zafascynowany i kochałem projektować. A z drugiej nienawidziłem tego. Po prostu nienawidziłem”.

 

Komentarze
Load More Related Articles
Załaduj więcej Redaktor
Załaduj więcej Aktualności

Dodaj komentarz

Sprawdź też

Ekologiczne aspekty wypożyczania sprzętu budowlanego: jak zmniejszyć ślad węglowy Twojej firmy.

W obliczu rosnącej świadomości ekologicznej oraz potrzeby dbania o środowisko naturalne, f…