W biurze tłumaczeń nie liczy się kosztów inwestycji. Grunt to znaleźć profesjonalnych lingwistów. Bo dobry tłumacz to skarb.

Migracje Polaków, wyjazdy za granicę na studia, rozwój polskich firm na światowych rynkach – to czynniki, które nakręcają popyt na rynku tłumaczeń. W dużych miastach i w przygranicznych miejscowościach wciąż jest miejsce dla profesjonalnych biur, oferujących nie tylko tłumaczenia z języka angielskiego czy z niemieckiego, ale również z francuskiego, hiszpańskiego, arabskiego czy chińskiego. Rośnie również zapotrzebowanie na tłumaczenia z mniej popularnych języków, np. z grupy języków skandynawskich.

– Do 2025 roku wartość rynku tłumaczeniowego ma wzrosnąć dwukrotnie, co wynika głównie z migracji ludności i rozwoju biznesu poza granicami Polski. Generalnie to rynek bardzo perspektywiczny – zapewnia Robert Fiutak, właściciel franczyzowej sieci biur tłumaczeń ILS.

Sprzedawca, nie lingwista

Na początku działalności warto skorzystać ze wsparcia dużej sieci. Klienci szukają dużych biur tłumaczeń, bo one gwarantują bezpieczeństwo i poufność danych. Działanie pod rozpoznawalnym szyldem daje możliwości osobom początkującym, które nie mają jeszcze doświadczenia. Przedsiębiorcy nie muszą również być poliglotami. Sieć franczyzowa nie wymaga wykształcenia lingwistycznego, ale umiejętności sprzedażowych. Franczyzobiorca ma za zadanie pozyskiwać klientów na lokalnym rynku.

– Wybierając franczyzobiorcę szukam osób komunikatywnych, dobrze zorganizowanych i elokwentnych. Oprócz umiejętności sprzedażowych, franczyzobiorca musi też umieć wstępnie ocenić tłumaczenie oraz poinformować klienta o koszcie i czasie realizacji usługi – opisuje Robert Fiutak.

Właściciel biura lub jego pracownik przekazuje zamówienie tłumaczenia do centrali ILS. Dzięki temu firma ma nadzór nad jakością, a franczyzobiorca i klient pewność, że wszystko zostanie sprawnie przeprowadzone. Gdy tłumaczenie jest gotowe, partner ILS kupuje je od centrali i sprzedaje klientowi z odpowiednią marżą, od której zależy jego zarobek. Jeżeli franczyzobiorca angażuje się w prowadzony biznes, stosunkowo szybko powinien wyrobić sobie markę na lokalnym rynku. Biorąc pod uwagę przeciętne miesięczne wydatki rzędu 4-5 tys. zł, biznes powinien być opłacalny już przy kilkunastu klientach dziennie. Może się też zdarzyć, że franczyzobiorca znajdzie jednego strategicznego klienta, który zapewni mu stałą liczbę zleceń i odpowiedni zarobek.

Czytaj dalejhttps://www.zplywackiej.pl/money-do-tlumaczenia-cz-2/

Komentarze
Load More Related Articles
Załaduj więcej Redaktor
Załaduj więcej Biznes

Dodaj komentarz

Sprawdź też

Ekologiczne aspekty wypożyczania sprzętu budowlanego: jak zmniejszyć ślad węglowy Twojej firmy.

W obliczu rosnącej świadomości ekologicznej oraz potrzeby dbania o środowisko naturalne, f…